… człowiek bywa  zepchnięty przez żywioł istnienia w czeluść,
w niepamięć, w niemoc.
Nie słychać już melodii  życia. Dobiega tylko cichy skowyt bólu każdego oddechu, każdej, w mozole utkanej, myśli  i szarpanych bezładnie emocji.
Nie mam już siły na kolejne układanie wewnętrznego chaosu w jakikolwiek ład. Nie ma już nic i nikogo. Inni zajmują się własnymi sprawami.
W rytmie życia nie ma przecież miejsca na maruderów, na ludzi smutnych.
  Jestem  bezimienny, wybrakowany, pozostawiony.
Kłębiące się bezładnie myśli rozlewają się po całym mózgu ,przytapiają ostatki tlenu. W klatce piersiowej ciężar nie do udźwignięcia.

A może ten stan to jedyna dostępna forma urlopu od niechcianego, w takim wydaniu, życia?
Może depresja to jedyna sposobność na zmianę wyznaczonej przez innych, siebie, trasy? Wola trwania dalej w tym cierpieniu powoli się oddala, ale gdzieś bardzo głęboko, nienaruszona pozostaje
maleńka nadzieja na inne życie.
Niemoc i pragnienie przeplatają się wzajemnie.

 

 

Niech ten dzień będzie przystankiem dla wszystkich pozostających w nieustannym biegu,
w zapędzeniu, w gonitwie. Niech stanowi przyczynek do zatrzymania się i rozejrzenia  wokół. Może Ktoś potrzebuje pomocy? Może z rodziny,
może znajomy a może Bezimienny. Też Człowiek!

Sam nie jest w stanie jej wezwać. Pandemia i wynikająca z niej izolacja dodatkowo eliminuje kolejne istnienia. Może to dla Kogoś ostatnia szansa?
Może już nigdy się nie powtórzy? Jedyne istnienie. Drugiego Człowieka i Twoje! On może przeżyć dzięki Twojej pomocy a Ty dzięki udzieleniu Mu  tej pomocy
– przestaniesz być  Sam w codziennym galopie przez życie.

 Może to sprawi, że poczujecie się Razem ?

Autor fotografii: Artur Malicki, tytuł pracy: NieDomaganie
źródło: http://www.scena.zip.org.pl/

Read More